George Orwell, Zasady nowomowy, aneks do Roku 1984
Pisząc teksty, lubię sprawdzić, co na dany temat powiedziano przede mną. Dlatego umieściłem w wyszukiwarce hasło „język w RPG”. Wiedzieliście, że RPG to nie tylko ręczny przeciwpancerny granatnik, ale też język programowania? Jeżeli nie, to nie macie co się martwić, ja też nie wiedziałem (a jeśli tak – szacunek dla Was). Człowiek uczy się całe życie.
Człowiek uczy się całe życie, ale akurat ta wiedza do gier fabularnych nam się nie przyda (chyba że stworzymy bohatera-programistę i z pełną powagą podsuniemy prowadzącemu kartę postaci: umiejętność „RPG” na siódmym poziomie). Co jeszcze mówi nam internet o języku w RPG? Stylizacja, tłumaczenia na języki obce, wulgaryzmy na sesji – niewiele więcej. Ale przecież nie do tego tylko sprowadza się rola języka.
Co łączy wilka z tosterem?
Na początek przykład ze znanego już Wam skądinąd serialu Battlestar Galactica. Jak wiadomo, fundamentalną rolę odgrywają w nim cyloni, roboty do złudzenia przypominające ludzi. Bohaterowie BSG traktują ich jak maszyny i odpowiednio nazywają: cyloni dla nich to tostery.
Inny przykład. George R.R. Martin w cyklu Pieśń ognia i lodu (swoją drogą dopiero niedawno zrozumiałem, że tytuł serii jest odwołaniem do nordyckiego Ragnaröku) nadaje poszczególnym rodom krótkie nazwy, w języku angielskim najwyżej dwusylabowe. Lannisterowie są lwami, Greyjoyowie – krakenami. A Starkowie? Starkowie to wilki.
Czy się nam to podoba, czy nie, myślimy stereotypami. To znajduje odzwierciedlenie w języku, a jednym z przejawów są obraźliwe, dehumanizujące nazwy innych ras i narodów – bardzo podobnie jak w przypadku cylonów-tosterów. Określenia takie nie muszą być jednak wyłącznie negatywne; u Martina Lannisterowie chlubią się swoją odwagą i dumą, a słowo „wilk” nawet w ustach członka innego rodu może stanowić wyraz uznania.
Co w takim razie łączy te dwa przykłady? Skrótowość. Słowa, o których mówimy, mają po jedną-dwie sylaby, dzięki czemu umożliwiają szybką komunikację. Warto też zauważyć, że odnoszą się do bardzo istotnych elementów świata przedstawionego. W grach fabularnych można postąpić bardzo podobnie: wprowadzić krótkie określenia służące zwięzłemu nazywaniu ważnych obszarów rzeczywistości.
Jak tworzyć takie skróty? Mogą być one dodatnie, ujemne, ambiwalentne, neutralne. Nie musimy ograniczać swojej inwencji do ras i rodów. W postapokaliptycznym mikrosettingu, który stworzyłem z kolegami, istnieje korporacja prowadząca podejrzane interesy. Ochrzciliśmy jej przedstawicieli mianem korpów. Podstawową walutą są tabletki przeciwbólowe: małe, lekkie, przenośne, tanie. Nazwaliśmy je krótko tablami. Dwa table, trzy table, pięć tabli. W Neuroshimie wprowadzono nazwę „gamble”, brzmiącą podobnie, chociaż mechanizm był tutaj jeszcze inny – w angielszczyźnie gamble to m.in. pieniądze stawiane w grach hazardowych. Można się posługiwać metaforą: magowie ognia to płomienie. Można używać tzw. metonimii: naukowcy to okulary. Można wprowadzać po dwa-trzy określenia na ten sam przedmiot: jedni mówią o opiekunach, drudzy o tyranach.
Takie skróty mają zaskakująco duże znaczenie. Nie są tylko narzędziami, ale współtworzą świat. Kiedy członek rodu Starków usłyszy wyraz „lew”, natychmiast pomyśli o Lannisterach. Na pokładzie Gwiazdy Bojowej Galaktyka nie można już niewinnie używać słowa „toster”. Na początku takie wyrażenia mogą brzmieć dziwnie, ale jeżeli są trafne, wkrótce się do nich przyzwyczaimy.
Być może pójdziemy jeszcze o krok dalej i postanowimy odzwierciedlić w języku całą strukturę świata, tak jak zrobili to twórcy systemu Changeling: The Lost? Jeżeli chcecie się temu przykładowi przyjrzeć bliżej, to oprócz poczytania o samym systemie możecie także sięgnąć po słowniczek ważnych terminów, który daje pewien obraz tego, jak to by mogło po polsku wyglądać (jest ich wiele, ale w praktyce używa się może kilku). Każdy z nich przyjmuje odmienny sens niż w naszym świecie; tam, gdzie Arkadia jest domeną psychopatycznych Prawdziwych Faerie, słowa Et in Arcadia ego nabierają zupełnie nowego znaczenia.
Jeśli naprawdę chcecie wkroczyć w inny świat, nie zapomnijcie o języku. Był nawet ktoś, kto od niego właśnie zaczynał, a dopiero potem stworzył uniwersum, które znamy wszyscy. Nazywał się John Ronald Reuel Tolkien.
Pomysłów na wykorzystanie języka w RPG może być wiele. Być może podzielicie się własnymi? Zapraszam do dyskusji!
Grafikę, przedstawiającą ostatnie słowa znanych ludzi, zaczerpnąłem stąd:
OdpowiedzUsuńhttp://www.gdargaud.net/Humor/FamousLastWords.html
Nie dotyczy tematu w stu procentach, ale.. ale i tak dobra.
Dodatkowy przykład: Sędzia Holden w "Blood Meridian" McCarthy'ego ma wyryte na lufie strzelby słowa Et in Arcadia ego :)
OdpowiedzUsuńPewnie spodoba Ci się technika z Apocalypse World: cytując Vincenta cytującego jednego z playtesterów, "In Apocalypse World, it’s like they have cultural references without the cultural referents. They don’t know what a mother superior is, so they think it’s reasonable to name the baby it.". Dlatego na, powiedzmy, kartach postaci i na karcie pierwszej sesji, powiedzmy że ściądze dla MG, jest dużo zwykłych słów do użycia jako imiona NPCów.
Niezłe! Przypomina mi to jedną z powieści Harry'ego Harrisona o Stalowym Szczurze, w której jeden z bohaterów w wersji angielskiej (chyba nawet protagonista) nazywa się "Pas Ratunkowy".
OdpowiedzUsuń(stupid me: zapomniałem zlinkować przykładu, http://www.lumpley.com/apocalypse/1st-session.pdf )
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuń