Ponieważ jest bardzo ciepło i nic mi się nie chce, postanowiłem napisać kolejną notkę. Będzie ona dotyczyć, uwaga, niespodzianka, retrospekcji. Ale w innym ujęciu niż wcześniej.
Tym razem zacznę od przykładu. Będzie mi o tyle łatwiej, że mogę po prostu przekopiować fragment logu (zapisu sesji) z kampanii w Wolsunga, którą prowadzę przez IRC-a wspólnie z Maciejem "Kirtanem" Krasuskim.
Postacie graczy przed chwilą wsiadły do pociągu, a jednemu z BG (baron Vladimir Potiomkin, niziołek) przypomniała się historia z przeszłości. Chodzi o wygrany pojedynek z przyjacielem. Podkreślniki (_), hmm, podkreślają przejście między czasem "opowiadanym" a "bieżącym". W cytacie wprowadziłem pewne zmiany i skróty.
==================================
MG
Chyba nie wierzyli, ze wygrasz.
Wiedzieli, ze jestes doskonalym strzelcem.
Ale wypiles tyle, ze wlasciwie nie powinienes teraz nawet chodzic.
A co dopiero strzelac, tak celnie.
Nikolaj zginal na miejscu, kula przeszyla mu serce.
Vladimir
- A mmooowilem… Nikolaj… ze ja zawsze … trafiam… - mamroce…
- A tty… chciales sie… strzelac. Debilu.
- I o co? O nnia? Zadnego z nas nie kkochala…
- Honor. Honor jest przereklamowany…
MG
Twoj sekundant powoli zaczyna do was podchodzic.
Jak przez mgle dochodzi do ciebie jego glos.
- Panie?
- Herbaty?
- A moze ciastek?
Vladimir
- Wwodki.
MG
_
_
_
Czlowiek z przekaskami i napojami robi bardzo dziwna mine.
- Niestety wodki nie podajemy.
Vladimirze, budzisz sie ze snu.
Uspil cie miarowy turkot kol pociagu.
Senny, leniwy rytm.
==================================
[Następnie toczy się już dalej zwyczajna akcja przygody].
Co w ten sposób zyskujemy? Po pierwsze, urozmaicenie. Przydatne zwłaszcza wtedy, gdy na sesjach (tak jak w naszej kampanii) pojawia się wiele cutscenek. Warto wówczas zadbać o to, aby ich wprowadzanie przynajmniej czasami było uzasadnione fabularnie. Drugą rzeczą, którą pomaga osiągnąć omawiany zabieg, jest pewne zatarcie granicy między przeszłością a teraźniejszością. Znakomicie wykorzystał to Stephen King w horrorze "To", zbudowanym w znacznej mierze na wspomnieniach. Długi, ale świetny, przeczytajcie!
Wyobrażam sobie (chociaż jeszcze tego nie robiłem), że można zastosować podobną technikę, kiedy w grę wchodzi jakiekolwiek spotkanie dwu rzeczywistości: nie tylko czasu teraźniejszego i wspomnień postaci, ale też np. świata śmiertelników i krainy Faerie. Mogłoby to wyglądać, powiedzmy, tak:
Wchodzicie do lasu. Korony drzew spotykają się nad waszymi głowami, jak gdyby potężne dęby nachylały się ku wam w nieodgadnionym celu. Światło słońca z trudem przebija się przez ten gąszcz...
...Gąszcz...
...Gąszcz ostrzy otacza was tak jak wtedy. Strażnicy w kapturach czekają z wyciągniętą bronią, aby raz jeszcze doprowadzić was na miejsce. Tylko tym razem po ostrzach mieczy spływa krew, a trzech zakapturzonych leży na ziemi u waszych stóp. Drzewa nachylają się nad wami, jakby płakały.
Tak jak poprzednio, zachęcam do komentarzy. Czy sami posłużyliście się kiedyś podobną techniką? Jaki był skutek? Kiedy stosować tę metodę, a kiedy razcej nie? Co ogólnie o niej myślicie? A może znacie kogoś, kto już o czymś takim pisał?
A poza tym uważam, że powinniście zajrzeć tutaj, do wątku o technikach (wszelkich możliwych, nie tylko narracyjnych) założonego przez Darkena: http://forum.polter.pl/Wasze-Techniki-stosowane-w-RPG.html-vp952842.html.
Oryginał – tutaj.
Tym razem zacznę od przykładu. Będzie mi o tyle łatwiej, że mogę po prostu przekopiować fragment logu (zapisu sesji) z kampanii w Wolsunga, którą prowadzę przez IRC-a wspólnie z Maciejem "Kirtanem" Krasuskim.
Postacie graczy przed chwilą wsiadły do pociągu, a jednemu z BG (baron Vladimir Potiomkin, niziołek) przypomniała się historia z przeszłości. Chodzi o wygrany pojedynek z przyjacielem. Podkreślniki (_), hmm, podkreślają przejście między czasem "opowiadanym" a "bieżącym". W cytacie wprowadziłem pewne zmiany i skróty.
==================================
MG
Chyba nie wierzyli, ze wygrasz.
Wiedzieli, ze jestes doskonalym strzelcem.
Ale wypiles tyle, ze wlasciwie nie powinienes teraz nawet chodzic.
A co dopiero strzelac, tak celnie.
Nikolaj zginal na miejscu, kula przeszyla mu serce.
Vladimir
- A mmooowilem… Nikolaj… ze ja zawsze … trafiam… - mamroce…
- A tty… chciales sie… strzelac. Debilu.
- I o co? O nnia? Zadnego z nas nie kkochala…
- Honor. Honor jest przereklamowany…
MG
Twoj sekundant powoli zaczyna do was podchodzic.
Jak przez mgle dochodzi do ciebie jego glos.
- Panie?
- Herbaty?
- A moze ciastek?
Vladimir
- Wwodki.
MG
_
_
_
Czlowiek z przekaskami i napojami robi bardzo dziwna mine.
- Niestety wodki nie podajemy.
Vladimirze, budzisz sie ze snu.
Uspil cie miarowy turkot kol pociagu.
Senny, leniwy rytm.
==================================
[Następnie toczy się już dalej zwyczajna akcja przygody].
Co w ten sposób zyskujemy? Po pierwsze, urozmaicenie. Przydatne zwłaszcza wtedy, gdy na sesjach (tak jak w naszej kampanii) pojawia się wiele cutscenek. Warto wówczas zadbać o to, aby ich wprowadzanie przynajmniej czasami było uzasadnione fabularnie. Drugą rzeczą, którą pomaga osiągnąć omawiany zabieg, jest pewne zatarcie granicy między przeszłością a teraźniejszością. Znakomicie wykorzystał to Stephen King w horrorze "To", zbudowanym w znacznej mierze na wspomnieniach. Długi, ale świetny, przeczytajcie!
Wyobrażam sobie (chociaż jeszcze tego nie robiłem), że można zastosować podobną technikę, kiedy w grę wchodzi jakiekolwiek spotkanie dwu rzeczywistości: nie tylko czasu teraźniejszego i wspomnień postaci, ale też np. świata śmiertelników i krainy Faerie. Mogłoby to wyglądać, powiedzmy, tak:
Wchodzicie do lasu. Korony drzew spotykają się nad waszymi głowami, jak gdyby potężne dęby nachylały się ku wam w nieodgadnionym celu. Światło słońca z trudem przebija się przez ten gąszcz...
...Gąszcz...
...Gąszcz ostrzy otacza was tak jak wtedy. Strażnicy w kapturach czekają z wyciągniętą bronią, aby raz jeszcze doprowadzić was na miejsce. Tylko tym razem po ostrzach mieczy spływa krew, a trzech zakapturzonych leży na ziemi u waszych stóp. Drzewa nachylają się nad wami, jakby płakały.
Tak jak poprzednio, zachęcam do komentarzy. Czy sami posłużyliście się kiedyś podobną techniką? Jaki był skutek? Kiedy stosować tę metodę, a kiedy razcej nie? Co ogólnie o niej myślicie? A może znacie kogoś, kto już o czymś takim pisał?
A poza tym uważam, że powinniście zajrzeć tutaj, do wątku o technikach (wszelkich możliwych, nie tylko narracyjnych) założonego przez Darkena: http://forum.polter.pl/Wasze-Techniki-stosowane-w-RPG.html-vp952842.html.
Oryginał – tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz